Wizyta w Escape Room dla Przyjaciół (4-5 osób) | Zabrze

Escape room to miejsce pełne niespodzianek. Rozrywka ma na celu jak najszybsze rozwikłanie zagadki, aby wydostać się z zamkniętego pomieszczenia. Każdy pokój to inna historia. Mamy możliwość wyboru kategorii według upodobań - horror, kryminał, przygoda. Jednym z miejsc jakie oferuje nam tego typu rozrywkę jest The Mystery Room w Zabrzu.

Sam budynek robi ogromne wrażenie. Wchodząc, wprowadza nas w mroczny i tajemniczy klimat. Jest to stara kamienica, z szerokimi, skrzypiącymi, drewnianymi schodami, które prowadzą wprost do tajemniczej komnaty. Mamy do wyboru dwa scenariusze – „Porwanie” i „Wioska szamana”. Wraz z trójką zaufanych przyjaciół postanowiliśmy sprostać Porwaniu. Na samym początku bardzo miło przywitał nas pan, którego nazywa się Mistrzem Gry. Jego zadaniem jest monitorowanie, przygotowywanie gry oraz w sytuacji, kiedy gracze nie potrafią ruszyć dalej z zadaniem - rzucenie małej podpowiedzi. Zdecydowanie się to przydaje, gdyż w niektórych momentach stres i podekscytowanie biorą górę. Słowem wstępu przeprowadzono nam krótkie szkolenie informacyjne. Mistrz Gry wdrożył nas w historie samego miejsca i przytoczył perypetie dawnego lokatora pokoju, gdzie został porwany. Same te słowa budzą już niepokój i chęć jak najszybszego rozwiązania zagadki. Dużą zaletą jest poczucie bezpieczeństwa - jesteśmy zamknięci, lecz w każdej chwili ktoś czuwa i możemy wyjść. Daje to ogromne poczucie komfortu psychicznego.

Pierwszą naszą trudną decyzją, jaką musieliśmy podjąć było wybranie spośród naszej czwórki ochotnika, który będzie wyłączony z początkowej fazy gry. Mistrz gry na moment zniknął z naszego pola widzenia z zakładnikiem. Po chwili zostaliśmy zaproszeni do pokoju. Ostatnie co usłyszeliśmy to szelest zamykającego się zamka na klucz. Wszystko w tym momencie było w naszych rękach. Zapowiadało się obiecująco. Okazało się, że jedna osoba z naszej ekipy jest przypięta kajdankami w do kaloryfera w malutkim pokoju. Miała ona na szczęście do dyspozycji latarkę. Naszym zadaniem było uwolnienie jej w jak najkrótszym czasie, abyśmy w pełnym składzie mogli kontynuować rozwiązanie szyfrów. Jeśli chodzi o sam pokój.. Był mały, po prawej stronie znajdowała się stara meblościanka, w której widniała stara zastawa, pamiątki i książki. Na wprost nas stał duży stół z szyfrem. Ważne jest też to, aby zwracać uwagę na wszystko- nawet na szyfry i rebusy namalowane na suficie, czy ścianach. Zaczęliśmy od przeszukania całego pokoju; każdej szafki, szuflady, wazonu, książki, zakamarku. Udało nam się bardzo szybko rozpracować pierwsze zadanie, dzięki czemu zdobyliśmy klucz do kajdanek. Było ono naprawdę sprytnie wymyślone. Jak na początek bardzo dobrze nam poszło. Kolejne zadania polegały na łączeniu ze sobą faktów i znalezieniu kolejnych kluczy, który dawały możliwość dostania się do zamkniętych wcześniej miejsc i przedmiotów. To coś jak rozbrajanie tykającej bomby. Czas biegł bardzo szybko, a my staraliśmy się myśleć bardzo racjonalnie. Najwięcej problemów sprawiła nam mapa zegarowa na stole. Jestem ciekawa, jak Wy sobie poradzicie z tą zagadką. Jestem pewna, że rozwiążecie ją ciężką pracą i wspólnymi siłami- jak mój team. W pewnej chwili całe zadanie nabiera zupełnie innego znaczenia. Zwrot akcji obraca się o 180 stopnii i znajdujemy się w innym położeniu. Tutaj trzeba zmienić strategie. Polecam wszystkim wybierającym się w to magiczne miejsce słuchać uważnie każdego komunikatu, który jest wypowiedziany od samego wejścia do budynku. Liczy się każde słowo. Cała fabuła i historia porwanej osoby niesie za sobą wiele drogocennych wskazówek. Z pewnością będzie Wam prościej kombinować.

Całej zabawie bacznie przyglądał i przysłuchiwał się Mistrz Gry, który czuwał nad nami. Od czasu do czasu przypominał ile czasu zostało do końca. Warto wspomnieć, że na rozwiązanie łamigłówek i całej zagadki mamy tylko godzinę! Sprawdźcie sami, czy jest to dla was trudne wyzwanie. Mieliśmy poczucie, że godzina minęła niczym 10 minut. Na samym końcu każdy uczestnik dokłada swoją cegiełkę do całości rozwiązując sprawę, niczym detektyw. Naszym oczom ukazuje się hasło bezpieczeństwa, dzięki któremu udaje się nam opuścić pokój. Ku naszemu zaskoczeniu, mieliśmy mały zapas czasu. Rozwiązaliśmy zagadkę 5 minut przed czasem :D
Moim zdaniem jest to bardzo ciekawa opcja spędzenia czasu dla ludzi, w każdym wieku. Urodzinowa opcja dla dzieci, integracja w pracy, czy rozwiązanie konfliktu w grupie społecznej. Każdy powód jest dobry, aby odwiedzić The Mystery Room. Z ogromną chęcią odwiedzimy drugi pokój „Wioska Szamana”. Ten escape room ma w swojej ofercie urodzinowe przyjęcia dla najmłodszych. Rozwiązanie zagadki może być dobrym wstępem do świętowania urodzin.