Choć dziś mało kto o nich pamięta, Katarzynki, obchodzone 24 listopada, były dawniej męskim odpowiednikiem Andrzejek. To właśnie wtedy kawalerowie wróżyli sobie przyszłą miłość i próbovali odczytać, co czeka ich w sprawach sercowych. Dziś to zapomniane święto wraca jako ciekawa, nastrojowa alternatywa dla Andrzejek: świetna okazja, by przypomnieć sobie dawną tradycję, wspólnie się pobawić i dać listopadowi odrobinę magii. Idealne dla tych, którzy lubią rytuały z historią i szukają pomysłów na nieoczywiste świętowanie.
Wigilia św. Katarzyny Aleksandryjskiej – kiedy są Katarzynki i skąd się wzięły?
Katarzynki, obchodzone w noc z 24 na 25 listopada, to dziś niemal zapomniana tradycja, choć dawniej cieszyły się największą popularnością wśród kawalerów. To właśnie w noc świętej Katarzyny młodzi mężczyźni szukali znaków dotyczących przyszłej narzeczonej, wierząc, że wróżby mające przewidywać przyszłość pomogą im zrozumieć, co czeka ich w miłości. W czasach, gdy o losach niezamężnych dziewcząt stały często zawirowania społeczne, a o przyszłości rodziny należała inicjatywa poszukiwania odpowiedniej partnerki, tradycja katarzynek była czymś więcej niż tylko formą beztroskiej zabawy.
Święta Katarzyna Aleksandryjska, patronka młodych mężczyzn i uczonych, stała w centrum tych praktyk. To od jej imienia litery odczytywano w niektórych wróżbach, próbując odkryć wskazówki dotyczące przyszłej żony. Zdarzało się, że kawalerowie z zaczepnością charakterystyczną dla tamtych czasów traktowali Katarzyny i między sobą żartowali, że młodych mężczyzn zbyt poważnie nie należy brać, gdy snują wróżby o miłości. Jednak wciąż było to święto przewidziane wyłącznie dla panów, a dopiero wiele lat później spopularyzowano Andrzejki, które były kobiecym odpowiednikiem tego dnia. Zobacz, kiedy są Andrzejki!
Nieco zapomniane święto
Katarzynki odbywały się tradycyjnie w noc z 24 na 25 listopada, a ich rytuały były niezwykle różnorodne. Wykorzystywano przedmiotów symbolizujących ożenek, stawiano gałązki wiśni w wodzie, obserwowano losowaniu ukrytych znaków, a nawet praktykowano lanie wosku, choć w nieco innej formie niż podczas ceremonii znanych z tego, czym są dziś popularne Andrzejki. Niektóre wróżby katarzynkowe, podobnie jak wróżby andrzejkowe, dotyczyły tego, z której strony nadejdzie miłość. Stąd np. obserwowanie bramy św. Katarzyny oraz specjalne poszukiwania partnerki na podstawie znaków losu. Wszystko to miało przynieść pomyślności wróżb oraz pomóc w odnalezieniu przyszłej narzeczonej.
Z czasem jednak katarzynki zostały wyparte przez dynamicznie rozwijające się andrzejkowe zwyczaje. To właśnie tradycje niezamężnych dziewcząt zdobyły szeroką popularność, a męskie katarzynki stopniowo zanikały. Dziś ponownie zyskują uwagę, choć głównie jako ciekawostka historyczna, inspiracja na jesienny wieczór i dowód na to, że polskie obrzędy miłosne miały wiele wspólnych wątków. A choć podczas dawnych katarzynek losowaniu towarzyszyć miało nabożne skupienie, współczesne spojrzenie pozwala cieszyć się nimi bardziej jako elementem tradycji i sympatycznym kontrapunktem dla listopadowego świętowania.
Polski zwyczaj 24 listopada

Polski zwyczaj obchodzony w nocy z 24 na 25 listopada miał wyjątkowo romantyczny, a jednocześnie nieco magiczny charakter. Choć Katarzynki kojarzymy dziś głównie z kawalerami, dawniej w tę noc pojawiały się wątki, które dotyczyły również dziewczyny! Zwłaszcza jeśli chodziło o przyszłość i senne znaki. W wielu regionach uważano, że to wchodząca w przyszłość Święta Katarzyna daje młodym mężczyznom możliwość odczytania losu, a wróżby, które w czasie odbywały się w izbach, miały wskazać, która dziewczyna lub jaka cecha przyszłej partnerki będzie tą najważniejszą. Zwyczaje te były szczególnie żywe do XIX wieku, gdy rodziny i ich tradycje miały spory wpływ na wyboru żony, a decyzja dotycząca małżeństwa rzadko była kwestią spontanicznych uczuć.
W różnych częściach Polski popularnością cieszyły się wróżby z użyciem karteczki, na których wypisywano imiona dziewczyny lub symbole związane z małżeństwem. Wrzucano je do miski, a następnie mieszano razem z kilkoma karteczki pustymi. Jeśli wylosowany został pusty kubek albo pusta kartka, oznaczało to chwilowy zastój w sprawach sercowych. W innym wariancie kawalerowie chowali „katarzyny pod poduszką” (czyli różne przedmioty, jak np. kartki z imionami lub skradzioną część garderoby dziewczyny), wierząc, że tej nocy przyśni się im proroczy sen, który wskaże przyszłego męża… a właściwie przyszłą żonę. Mówiono: „Kasiu daj znać, jaki będzie mój los”, by symbolicznie zwrócić się o odpowiedź do patronki dnia.
Ciekawym zwyczajem była również wystawiana na drogę biała kura, która, jeśli przeszła w stronę drzwi, wróżyła szczęśliwy związek małżeński, a jej ruchy interpretowano z ogromną powagą. Innym znakiem był siwy koń, którego zobaczenie podczas wieczornych obchodów zapowiadało szybkie zamążpójście dziewczyny lub przypływ majątku u kawalera.
W bardziej symbolicznych praktykach pojawiały się także pierniki i pierniczki. Wypiekano je w charakterystycznym kształcie serc, a czasem skrzydeł, a następnie rozdawano dziewczynom i kawalerom jako talizmany miłości. W wielu domach przygotowywano też pierniki z nadzieniem. Te słodkie wypieki miały przynieść pomyślność i odwagę w podejmowaniu decyzji. Podobne znaczenie miały senne praktyki: Katarzyna miała przynieść sen, który zdradzi, czy wkrótce zawitam bawmy we wspólne życie z ukochaną osobą.
Katarzynkowe wróżby – piękna polska tradycja
Niezwykle istotnym elementem katarzynek były wróżby, które miały pomóc kawalerom odpowiedzieć na wieczne pytanie: kim będzie ich żona? W tym celu pod poduszki trafiały nie tylko kartki, lecz także wszystkie przedmioty, które udało się „pożyczyć” od niezamężnych kobiet. Wierzono też, że jeśli śnił się św. Andrzej, była to zapowiedź tego, co niosą wróżby Andrzeja, czyli kolejnych dni listopadowych ceremonii. Gdy zaś w śnie pojawiał się mężczyzna imieniem Andrzej lub młodzieniec z domu jego rodziny, interpretowano to jako znak nadchodzącego przeznaczenia.
Choć dziś te zwyczaje brzmią jak piękna opowieść, dawniej miały one praktyczne znaczenie. Pozwalały młodym ludziom wyrazić nadzieje, emocje i obawy dotyczące miłości. W samą wigilię święta świętej Katarzyny, podczas cichego wieczoru, wróżby te łączyły społeczność, dając wszystkim symboliczne poczucie, że nadchodzący rok może przynieść coś dobrego. I choć z czasem wróżb katarzynkowych ubywało, a święto coraz bardziej ustępowało listopadowym zabawom dziewcząt, tradycja ta wciąż zachowała miejsce w historii jako piękna część polskiej kultury.
Pomysły na świętowanie Katarzynek!
Choć katarzynki mają swoje korzenie w dawnych obrzędach, nic nie stoi na przeszkodzie, by dziś świętować je w sposób nowoczesny, przyjemny i pełen symboliki. Dawniej, jeszcze w XIX wieku, to kawalerowie dopytywali los o swoje sercowe sprawy, a panien w tych wróżbach pojawiało się całe mnóstwo. Mężczyźni chowali pod poduszkami różne znaki, śpiewali: „W noc świętej Katarzyny pod poduszką są dziewczyny”, a nawet losowali karteczki, by odczytać wskazówki na przyszłość. Dziś warto potraktować katarzynki z przymrużeniem oka i zrobić z nich okazję do wspólnej zabawy, spotkań i miłych gestów.

Współczesne katarzynki mogą być świetnym pretekstem do zorganizowania lekkiego, jesiennego wieczoru… w gronie bliskich, przyjaciół albo ukochanej osoby. Zamiast dawnych wróżb wybierz coś, co sprawi radość tu i teraz. Idealnym pomysłem będzie voucher na kolację… najlepiej romantyczną, z klimatem i pysznym jedzeniem, które samo w sobie staje się małym świętem. Równie dobrym wyborem okaże się voucher do kina, szczególnie jeśli chcesz odtworzyć nastrojową, ciepłą atmosferę jesiennego seansu. To doskonała alternatywa dla tego, jak kiedyś wyglądały katarzynki, a jednocześnie sposób, by nadać im nowoczesnego charakteru.
Możesz też zaprosić znajomych na luźny „wieczór Katarzynek”, podczas którego każdy podzieli się jakąś zabawną wróżbą, wspomnieniem lub historią o tym, jak świętowano kiedyś. Choć świat się zmienił, katarzynki wciąż mogą być pretekstem, by pobyć razem, pośmiać się i poczuć trochę tej samej ciekawości losu, która towarzyszyła dawnym kawalerom. Tradycja nabiera wtedy lekkości, a katarzynki wracają jako sympatyczna, jesienna mikrookazja do świętowania: bez presji, bez nadęcia, za to z dużą porcją radości.
A na zakończenie… trochę klimatu sprzed lat, czyli wierszyk, który recytowali kawalerowie:
Hej! Kasiu, Katarzynko
Gdzie szukać cię dziewczynko
Wróżby o ciebie zapytam
Czekaj – wkrótce zawitam
Bawmy się więc w Katarzyny
Szukajcie chłopaki dziewczyny
Zapytać więc trzeba wróżby
A nuż potrzebne już drużby