Sięgnij po gwiazdkę z nieba!

Jutro po zachodzie słońca będziemy mogli podziwiać na niebie spadające gwiazdy. W nocy z 12 na 13 sierpnia przypada szczyt roju Perseidów. W każdym miejscu świata jedyne, co będziecie musieli zrobić, żeby podziwiać niezwykłe zjawisko astronomiczne to spojrzeć w górę. A potem szybko pomyśleć życzenie.

image (11)

Perseidy to rój meteorów, którego orbita każdego roku przecina się z ziemską w dniach między 17 lipca i 24 sierpnia, a w 2014 r. jego szczyt przypada właśnie na noc z 12 na 13 sierpnia. Swoją nazwę zawdzięcza temu, że jego radiant – miejsce, z którego gwiazdy „spadają” – znajduje się w gwiazdozbiorze nazwanym na cześć mitycznego Perseusza, chociaż przemieszcza się ponadto przez konstelacje Kasjopei i Żyrafy. Perseidy są tak naprawdę drobinkami kosmicznej materii z ogona komety Swifta/Tuttle’a, w orbicie ziemskiej pojawiającej się raz na 133 lata. Podczas jej corocznego okrążania Słońca, wpadają one do ziemskiej atmosfery i ulegają w niej spaleniu, czego efektem jest niesamowite dla wszystkich astronomów nocne widowisko.

2 Rainbows, dreamy

Szykujcie się na zarwanie nocki – pora, gdy perseidy będą najlepiej widoczne, przypada między godzinami 1 a 5 nad ranem. W tym roku warunki obserwacji deszczu spadających gwiazd mogą być trochę gorsze niż w poprzednich latach, a wszystko przez księżyc – jego pełnia pokrywa się ze szczytem roju. Oznacza to dla nas, że na rozjaśnionym przez księżycowe światło niebie trudniej będzie zobaczyć perseidy. Dlaczego jednak nie spędzić tej wyjątkowej, trafiającej się tylko raz w roku, nocy za miastem, gdzie sztuczne światło nie będzie nam dodatkowo przeszkadzało? Oczywiście, jeśli jesteście mieszczuchami, a chcielibyście popatrzeć na spadające gwiazdy, po prostu wyjdźcie przed blok, znajdźcie największy, przez nic niezasłonięty kawałek nieba i bawcie się dobrze! Na początku swojej przygody z amatorską astronomią specjalistyczny sprzęt nie jest Wam potrzebny, bo przy odpowiednich warunkach atmosferycznych wiele jest na niebie obiektów, jakie bez większego trudu mogą obserwować amatorzy. Jeśli zainteresujecie się astronomią na dłużej, warto zainwestować w lornetkę albo teleskop. Dziś i jutro się tym nie martwcie – żeby popatrzeć na perseidy wystarczą Wam chęci i kocyk na trawie.

image

Pamiętacie wszystkie dziwne filmy z lat 80, w których czarne charaktery knuły niecne plany, aby zostać panami Wszechświata? Mamy dla nich kiepską informację: jest facet, który zupełnie legalnie, bo na mocy postanowienia podpisanego przez sąd w Norwegii, został właścicielem Wszechświata z wyłączeniem Układu Słonecznego. I tak, jest to Polak. Mariusz Białek dzieli się swoimi kosmicznymi dobrami z innymi ludźmi. Prowadzona przez niego firma oferuje możliwość kupienia kawałka nieba. Możecie zostać właścicielami, i to z certyfikatem własności, nie tylko gwiazdy, ale również, jeśli tylko pozwala Wam na to grubość portfela, gwiazdozbioru, planety, galaktyki, ciemnej energii i czarnej dziury. Część naukowców uważa te ostatnie, za bramy do innych wymiarów, dzięki którym w przyszłości będziemy mogli podróżować w czasie. Może więc jest to dobra inwestycja?

planet ice

Scroll to Top