Lot Motoparalotnią | Warszawa

Kto nie marzył, aby chociaż na chwilę oderwać nogi od ziemi i móc spojrzeć na wszystko z góry? Albo poczuć się jak ptak lub superbohater rodem z komiksu Marvela? W zasadzie to nie znam takich statystyk, ale od zawsze moim marzeniem było spróbować sportów powietrznych takich jak paralotniarstwo. Z pomocą przyszedł serwis Wyjątkowy Prezent, który spełnił moje marzenie z dzieciństwa. Na okrągłe urodziny dostałem Voucher na Lot Motoparalotnią nad Warszawą.

Kiedy najlepiej zrealizować lot?

To był jeden z letnich miesięcy, lipiec lub sierpień kiedy mogłem spróbować swoich sił w tym ekstremalnym sporcie. Późnym popołudniem, kiedy słońce nie było już tak wysoko, pierwszy raz oderwałem się od ziemi na Motoparalotni w tandemie razem z instruktorem. Najlepszym sezonem do realizacji lotów jest oczywiście sezon ciepły, który trwa od kwietnia do września, czasem października. Wszystko zależy od pogody, która powinna być bezwietrzna i słoneczna, tak jak tego dnia.

Gdzie można polatać?

Razem z moją żoną pojechaliśmy na Wilanów- jedną z dzielnic Warszawy, gdzie czekała Nas fantastyczna przygoda w chmurach. Pod czujnym okiem instruktorów z firmy Paraelement zrealizowaliśmy po kolei loty na paralotni z silnikiem.

Jak wyglądają przygotowania przed przelotem paralotnią?

Przede wszystkim najpierw trzeba odbyć szkolenie, które zawiera zasady i procedury bezpieczeństwa zachowywania się zarówno na ziemi jak i w powietrzu. Później krótkie zapoznanie się z maszyną i w zasadzie… można latać! Otrzymałem kilka rad i wskazówek jak należy komunikować się z instruktorem w powietrzu. Dużym ułatwieniem jest kask z wbudowanymi słuchawkami i mikrofonem, dzięki czemu cały czas byliśmy w stałym kontakcie.

Sam lot to już czysta przyjemność!

Razem z instruktorem podeszliśmy do Motoparalotni, na której mieliśmy latać. Ku mojemu zaskoczeniu zająłem miejsce z przodu, przed instruktorem. Okazuje się, że loty w tandemie odbywają się na podobnych zasadach co np. skok ze spadochronem tzn. siedzi się jeden za drugim. Zajęliśmy odpowiednią pozycję na pasie startowym, włączyliśmy silnik i ruszyliśmy ku przygodzie. Start był bardzo emocjonujący. Startowaliśmy z wyznaczonego pasa, który znajdował się w zasadzie na polu. Wyobraźcie sobie te turbulencje i podskoki całej maszyny, które były dość ekstremalne. Po osiągnięciu określonej prędkości, instruktor ustawił ster “do dołu”, co oznaczało dokładną odwrotność tego co zadziało się z dziobem maszyny, która bardzo szybko oderwała się od ziemi. W dalszym ciągu zwiększaliśmy prędkość wprost proporcjonalnie do wysokości. W kilkanaście sekund od startu byliśmy już na 30 lub 40 metrach. Po uzyskaniu maksymalnej wysokości ok 200 metrów nad ziemią i prędkości kilkudziesięciu kilometrów na godzinę, moim oczom ukazała się panorama otaczającego Nas krajobrazu. Widoki zapierały dech w piersiach! Wilanów nad, którym się znajdowaliśmy jest bardzo zieloną dzielnicą Warszawy. Liczne drzewa, pola i łąki wyglądają zupełnie inaczej z góry, moim zdaniem piękniej. Bezchmurnemu niebie zawdzięczaliśmy widok na Pałac Kultury i Nauki, który bez problemu można było dostrzec w oddali. Na tak dużej wysokości od razu rzuca się w oczy Nasza “Polska Amazonka”, czyli Wisła i jej liczne meandry.
W czasie lotu nie myśli się o niczym innym niż o pięknie naszego świata i o życiu, który tętni pod naszymi nogami. Jest wystarczająco dużo czasu na osobiste refleksje i przemyślenia w otaczającym nas krajobrazie. W powietrzu czas płynie bardzo szybko i zanim się zorientowałem minęła połowa naszego lotu. Po kilkunastu minutach przelotu motoparalotnią przyszedł czas na powolne obniżanie pułapu i powrót na lotnisko. Lądowanie było równie emocjonujące co start, chociaż trochę bardziej odczuwalne. Nie trudno było się domyśleć w, który momencie koła maszyny dotknęły podłoża. Po krótkim lądowaniu, szybko znaleźliśmy się w miejscu gdzie cała przygoda miała swój początek.

Prezent na lot paralotnią z silnikiem był strzałem w dziesiątkę!